Wykopany Stary Rok


Bierzesz stare ubrania, swoje, siostry, rodziców i robisz z nich dużą lalkę. Spodnie wypychasz gazetami, ewentualnie trocinami jeśli masz. Zszywasz spodnie w pasie, żeby nic ze środka nie wypadło i doszywasz bluzkę albo koszulę. Ją też wypychasz czym tam masz pod ręką, żeby lalka nabrała ludzkich kształtów. W rękawy wkładasz wypchane skarpetki, albo rajstopy. To będą ręce. Głowę formujesz z gazety, albo możesz użyć balonu, wszystko zależy od kreatywności.  Na stopy wkładasz jakieś stare buty, na głowę czapkę lub perukę i masz gotową lalkę. To jest Año Viejo, czyli Stary Rok. 

W 10 dni dookoła równika

¨Dzień dobry
Jesteśmy 8-osobową grupą 50+, szukamy osoby, która poświęci nam jeden dzień,  pokaże Quito i opowie trochę o Ekwadorze. Podróż nasza zaplanowana jest od 8 do 18 listopada. Czy może nam Pani pomóc osobiście albo polecić kogoś, mówiącego po polsku. Podróż organizujemy sami, już od paru lat w taki sposób zwiedzamy. Opracowujemy z mężem plan, a podczas pobytu w jakimś kraju ja jestem odpowiedzialna (nie wiem dlaczego na to się godzę !!) za przekazywanie całej grupie informacji o zwiedzanym miejscu (…)

Choinka w dżungli

Kto chętny do Włoch na narty? A moze Szczyrek, Zakopane albo kulig w Bialowieży? Do Was też już zaczęły napływać propozycje znajomych i rodziny, jak wykorzystać przerwę bożonarodzeniowo-sylwetrową? Tutaj najwięcej pomysłów pojawia się pod koniec listopada. Główny cel to plaża, bo akurat zaczyna się sezon na goracą jak zupa wodę w oceanie. Jednak w tym roku po raz pierwszy dostałam propozycję, która mnie zaskoczyła: choinka w dżungli.

W dzungli nic dwa razy sie nie zdaza

Tena. Niewielkie miasto w dzungli. Rzeka, park, kilka barow. Na popoludniowa kawe wybralismy Café Tortuga (Zolw). Espresso, brownie z nieprzetworzonego kakao od sasiada i sok z guanabana. Na polkach przy stoliku leza przewodniki, pocztowki z regionu i mapy. Naprzeciwko – regal z ksiazkami. Podchodze poszukac dobrego tekstu do kawy. Na wysokosci oczu wisi karteczka z regulaminem. 
Zostaw dwie ksiazki – wez jedna. 
Zostaw jedna ksiazke i doplac $0.50 – wez jedna ksiazke. 

Bez spogladania na tutul biore do reki jakies grube tomisko.

Antisana uchwycona

Droga z Quito do Teny to setki zakretow. Najdluzszy prosty odcinek nie ma wiecej niz kilometra i nie bardzo wiemy co sie skrywa za kolejna mijana gora. Bedzie wodospad czy nie? A moze most nad przelecza, albo rzeka pelna pstragow. Kolejny zakret w lewo, spirala w prawo, lewo, lewo, zamkniete kolko w prawo. Patrz!!! Przed naszymi oczyma, dokladnie na wprost wyrosla Antisana:

NERGAL na rowniku





Cytuje ulotke: ¨Prosto z Polski niepodwazalni liderzy czarnego metalu przybywaja do Ekwadoru, zeby zaprezentowac swoj ostatni dysk ¨The Satanist¨, uwazany za media wyspecjalizowane za najlepszy album ekstremalnego metalu w roku 2014. Oprocz tego, grupa zrobi rozlegla i katastroficzna podroz po calej swojej dyskografii,

Popcorn na obiad. Przepis ekwadorski

Jak byś zareagował, gdyby Twoje dziecko zażyczyło sobie do obiadu popcorn? Pewnie powiedziałbyś, że popcorn zjecie sobie w sobotę w kinie. A dzieci ekwadorskie bezkarnie mogą popcorn do obiadu prosić. Dorośli oczywiście też. Nawet się ich do niego zachęca.
Jak się zastanawiam kto i po co wymyślił popcorn, logiczna wydaje mi się odpowiedź: żeby los gringos, czyli pulchni Amerykanie nie obgryzali w kinie paznokci. Ale gdyby to gringos wymyślili popcorn, to nie byłoby go w tradycyjnej kuchni andyjskich Indian. A jest w niej od kilku tysiącleci. Kukurydzę prażyli już Aztecy i Inkowie i to właśnie od rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej,  los gringos się o nim dowiedzieli. Na początku Amerykanie przyżądzali popcorn na śniadanie, jako swego rodzaju owsiankę czy kaszki, a także jako dodatek do sałatek. To, że od razu kojarzy nam się z kinem, to sprawka Charlesa Cretors, który w 1885 roku opatentował maszynkę do produkcji popcornu. I zainstalowal ją właśnie w kinach.

Jaka jest trzydniowa lamka

...a może alpaka?
Jak są dorosłe potrafię je rozróżnić. Przynajmniej w teorii.
Alpaka jest mniejsza niż lama i jej sierść jest bardziej delikatna i jedwabista. Lama ma duże, odstające od głowy uszy, a alpaka male i oklapnięte, bo ich chrząstka wewnętrzna łatwo się łamie i się nie regeneruje. Lama to zwierze juczne, więc często można je zobaczyć wracające z pola, obładowane workami kukurydzy czy zboża. Nawet jak ważysz ponad 100 kg śmiało skorzystaj z propozycji gospodarza, zrobienia sobie zdjęcia na grzbiecie lamy. Alpakę zostaw w spokoju. Lama, w przeciwieństwie do alpaki, tworzy bliskie więzi z właścicielem, potrafi go odróżnić i podobno nawet obronić w niebezpieczeństwie (nie wiem czy z kopyta, plunięciem w twarz czy jeszcze inaczej. Jak się dowiem, to Wam powiem).

Jak są duże, można je odróżnić. A jak mają tylko trzy dni, to nie wiem czy to lama, czy alpaka. Wiem, że trzęsie się na swoich chudych nóżkach,  jest cieplutka i ma niesamowicie puszyste futerko. I widząc takie cudo, trzymam kciuki, by wyrosła z niego alpaka, bo lama może wylądować ci na talerzu w postaci, ponoć, smacznego steaka.

Anna y Pavla z trzydniową ...lamką/alpaczką



Wiedza teoretyczna jest, ale w praktyce te uszy mogą mylić