Andy w drodze

Przejechalismy 187km w trzy godziny. Mimo, ze na mapie nasz cel byl na polnocy kraju, jechalismy we wszystkich kierunkach swiata . Niby caly czas prosto, ale wulkan raz byl po naszej lewej, raz po prawej stronie. Bo w Andach prosto, znaczy przejechac przez tysiace zakretow i serpentyn. Wjezdzasz pol godziny pod gore, wypruwajac pluca twojemu autu, tylko po to by z niej zjechac i zobaczyc, ze przed toba pietrza sie kolejne faldy... Tutaj za siedmioma gorami, za siedmioma lasami nabiera bardzo wyraznego znaczenia.


















1 komentarz: