Na plantacji ekwadorskiej róży

Na andyjskich wzgórzach, na wysokości od 2000 do 3000 m n.p.m. słonce świeci przez cały rok, ale nie ma tu tak  dużej wilgotności jak w innych regionach kraju. Taki klimat uwielbiają róże, które uprawiane są tu od pokoleń. Ekwador to jeden z najważniejszych producentów róż na świecie, a kwiaty docierają z równika na wszystkie kontynenty. Jest niemalże pewne, ze każdy z nas chociaż raz w życiu miał w ręku ekwadorska różę nawet o tym nie wiedząc. Jedziemy na plantacje.

Szklarnie na równiku, ze szkłem nie maja nic wspólnego.
Sa to metalowe rusztowania, na których jest rozciągnięta
 plastykowa folia. Niekoniecznie szczelnie. Przymrozków brak.





                      
Zanim z sadzonki wyrośnie pierwsza róża mija od 12 do 18 miesięcy.



Plantacje róż maja sztuczne zbiorniki wody, na wszelki wypadek, na ¨sucha¨godzinę. Kilkudniowy brak deszczu lub dostępu do innego źródła wody, to strata kilku tysięcy dolarów.


Kiedy krzak dojrzewa i staje się wyższy niż Polka, codziennie wydaje na świat  kolejne kwiaty. 




Przy każdym obchodzie, ścina się róże, które sa wystarczająco długie, ale jeszcze zamknięte. Rozwinąć się maja dopiero u Ciebie w wazonie.





Ścięte kwiaty są segregowane według długości, prostosci i wielkości głowy. Najdłuższe dochodzą do 120 cm i  pojada do Rosji. Najkrótsze - te  po 30, 40 cm są popularne w USA i Europie. Te, nawet minimalnie wykrzywione, nie nadają się na eksport i sprzeda się je lokalnym dystrybutorom za grosze.





Kwiatek do kwiatka i ciągu ostatnich kilku lat Ekwador stal się, po Holandii i Kolumbii, trzecim eksporterem róż na świecie. Przeciętna plantacja hoduje ponad 50 gatunków, a patrząc na ich kolory miałoby się ochotę powiedzieć: smacznego! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz