O śwince morskiej mity i fakty


To małe zwierzątko, znane w Europie jako czworonożny przyjaciel rodziny, wzbudza wiele emocji jeśli ląduje na talerzu. Dziś kilka faktów i mitów o jedzeniu tego gryzonia w Ekwadorze. 

1. Świnka morska to w Ekwadorze danie tak powszechne i typowe jak u nas kotlet schabowy. MIT


Pół świnki, trzy ziemniaki w sosie orzechowym
i liść sałaty to koszt rzędu $10
Po pierwsze świnka morska jest droga, co sprawia, że jest bardziej daniem luksusowym niż powszechnym. W dobrej restauracji cała świnka to koszt około $18, Na ryneczku w mniejszej miejscowości kupisz ćwiartkę za $3.
Po drugie, część ekwadorskiego społeczeństwa świnką morską się brzydzi, mimo, że jej nigdy nie spróbowała. Pod tym względem porównałabym ją bardziej do polskich flaków niż schabowego.
Po trzecie, nie jest to danie które przygotowuje się w domu, bardziej rarytas, który jesz na mieście. Nie słyszy się więc powszechnego, niedzielnego ubijania świnki morskiej.

2. Świnką morską nie można się najeść, bo jest mała. FAKT 

Bardziej ziemniakami w sosie orzechowym, które podają zawsze jako dodatek. Mięsa w śwince jest mało, wręcz się go szuka między kosteczkami, a żeberka się oblizuje a nie obgryza. Zabawa dla cierpliwych. Świnkę zjadasz całą, łącznie ze skórką, uszami, cieńszymi kostkami i paznokciami. Może dlatego też większość turystów się jednak świnką nie najada.


3. Świnka morska to taki brudny szczurek. MIT 

Świnki są karmione jedynie kiełkami, więc mięso jest bardzo czyste i zdrowe. Prawie nie ma tłuszczu, więc możesz zjeść nawet skórkę bez obawy o cholesterol.

4. Świnkę morską piecze się na palu. FAKT

Obskubaną wbija się na pal, smaruje nieco olejem dla połysku i chrupkości skórki i piecze. 







Ciekawostka 
Ostatnio wysunięto w parlamencie propozycję, by w godle Ekwadoru zastąpić obecnego kondora świnką morską. Propozycja nie została przyjęta.







Dali (P)Olce upiec własną świnkę

4 komentarze:

  1. ja już swój komentarz odnośnie tego tematu zostawiłem na FB, ale Ola opiekająca dzikiego zwierza to brzmi dumnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem przerażona!! Co się robi z tymi zwierzątkami!! Nie wyobrażam sobie żebym mogła coś zrobic z moim Lolusiem!!!!!!! Masakra dla mnie tot ak samo jak jedzenie psa czy kota! Pozabijałym tych co zabijaja te biedne zwierzęta i tych co je pieką też!! Sadyści!!

    Ludzie to najgorsze pasożyty! Mają wszytsko, a jeszcze muszą zabijać te biedne zwierzątka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety tak to jest, ze ludzie zabijaja i zjadaja te biedne krowki, cielaczki, kurczaczki, rybki,a w niektorych regionach - tez kroliki czy swinki morskie. Czy sadysci? Mysle, ze bardziej sadystyczny jest masowy chow kurczakow, niz lokalna chodowla kilku swinek, ale to juz kwestia indiwidualna. W kazdym razie, nie zabijajmy sie z powodu, kto co je i w jaki sposob, bo tak sadyzmu nie zwalczymy ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedne świneczki<3

    OdpowiedzUsuń